Droga do Boga

Zapraszam Cię do spojrzenia na ten wyjątkowy obraz, który otwiera nowy cykl obrazów „Droga do Boga”.

IHS- Iesus Hominum Salvator czyli Jezus zbawicielem ludzi, ten który przekroczył śmierć, ucząc nas, że jest to tylko brama, przejście do ponownego Odrodzenia.

Obraz przedstawia twarz Jezusa inspirowaną Całunem Turyńskim- jedynym prawdziwym (lub nie) przedstawieniem Jezusa.

To majestatyczne dzieło zostało namalowane na drewnianym tondzie o średnicy 100 cm. Głównymi kolorami jest biel, błękit i srebrny. Biel symbolizuje czystość, niewinność i doskonałość, podkreślając jednocześnie boskość Jezusa. Błękit, pełen spokoju i nadziei nawiązuje do nieba i duchowego wymiaru tego przedstawienia. Srebrny zaś dodaje obrazowi subtelnego blasku, wprowadzając delikatne akcenty światła i emanującą tajemniczość. Całość tworzy skojarzenia z hostią czy monstrancją.

Spoglądając na sam wizerunek, pomimo iż jest on nieostry, przetarty, uwagę zwraca spojrzenie Jezusa, jego przeszywający wzrok, zdający się mówić: „widzę Cię”… Widzę Cię prawdziwego, takiego jakim jesteś, bez masek, bez udawania, bez zasłaniania się pracą, statusem społecznym, osiągnięciami…

Sam proces tworzenia tego dzieła był niezwykle dynamiczny i emocjonalny. Alchemiczne łączenie barw, rozmaite przenikające się płaszczyzny, a na nich delikatne i zarazem mięsiste pociągnięcia pędzlem oraz niezwykła elastyczność farby olejnej sprawiają, że całość ma tak głęboki a zarazem miękki wizualny efekt.

Malowanie obrazu z mistycznym przedstawieniem boskiej osoby, to dla mnie także przywoływanie jej przesłania, jej ducha, jej wartości. Podczas malowania mogłam nawiązywać relację z postacią Jezusa, dialog, wyznania. Podczas tego procesu czułam jakbym ponownie zapraszała do swojego życia i serca dawno niewidzianą postać. 

A Ty? Jesteś w stanie zrozumieć przesłanie Jezusa o prawdzie, miłości i życzliwości dla wszystkich istot? Jak przejawiają się w Twoim życiu wartości jakie głosił?

 

Wiele lat temu, kiedy chodziłam do liceum plastycznego w Bielsku- Białej, mieszkałam także w burskie prowadzonej przez siostry zakonne. Te 10 miesięcy życia wśród zakonnic wywróciły moje pojęcie o tej religii, o autorytetach, o instytucji kościelnej i zakonnej. Wtedy odrzuciłam te dogmaty i całą religię, szukając innej formy kontaktu z Bogiem i rozwoju duchowego.

Malowanie tego obrazu po tylu latach było dla mnie emocjonalnym pojednaniem, przyjęciem tego wizerunku Boga. Dlatego malując przepływało przeze mnie tak wiele emocji i oczyszczających łez.

Serdecznie dziękuję mojemu nauczycielowi Waleremu za uświadomienie mi, że praca duchowa to także praca z tymi istotami które patronują ziemi, państwu i rodzinie w której się wychowałam.

Dziękuję Wadimowi, który wspierał cały proces tworzenia i przybliżył mi uzdrawiające aspekty mistyki chrześcijańskiej.

Teraz oddaję ten obraz Wam, by także w Waszych sercach mogło zagościć zaufanie, wiara i miłość.