DUSZA znana jest pod rozmaitymi pojęciami jak: thymos, pneuma, anima, spirytus, duch, dusza, tchnienie, psyche, psychika, usposobienie, mentalność, rozumiana jest także jako całokształt procesów niematerialnych i psychicznych człowieka.
W Grecji Thymos oznaczało duszę świadomą, a Psyche- duszę nieświadomą. Rozwój tego pojęcia na przestrzeni ludzkich dziejów bardzo się zmieniał, pierwotnie oznaczało tchnienie życia/ ducha, obecnie za duszę uważa się za świadomość i psychikę. Indywidualną realizacją psychiki jest osobowość, a osobowości tożsamość. Psychika zawiera w sobie odczuwanie, pożądanie, chcenie, uczucia, myślenie, mądrość, intuicję, pamięć.
Wedy natomiast opisują duszę jako niewidoczną, niepojętą, niesamowitą, niezmienną i nieśmiertelną. Ponad to w sercach wszystkich istot mieszka także Najwyższa Dusza będąca częścią Boga.
„ Podstawowym obowiązkiem każdego człowieka, jest zrozumienie swojej prawdziwej tożsamości, jaką jest dusza, która jest wieczną cząstką Najwyższego” – Mahabharata.
Według tych świętych pism najważniejszym celem w życiu jest dążenie do duchowego wyzwolenia, które oznacza wyjście z koła Samsary. Wyzwolenie to uzyskuje się dopiero wtedy, gdy odzyskujemy pierwotną duchową świadomość i rozumiemy swoją wieczną naturę. Wszystkie stworzenia są wiecznymi duchowymi istotami, a świat materialny jest jedynie tymczasową iluzją. Rozwijając swoją miłość do Boga, znajdując w nim schronienie, wypełniając swój obowiązek, jakim jest służenie Najwyższemu, uwalniamy się od wszelkich przywiązań oraz osiągamy duchowe wyzwolenie.
Carl Gustav Jung docierał do swojej duszy poprzez obrazy, wizje, marzenia senne oraz dialogi. Twierdził, że obrazy są bogactwem duszy a sny są jej wiodącymi słowami. Mawiał: „Moje sny, są mową mojej duszy” (Red Book)
Do duszy przechodzi się poprzez swoje serce. Czym jednak ono jest poza pompującym krew mięśniem?
„ Sama uczoność nie wystarczy- istnieje wiedza serca, która daje głębokie wyjaśnienia.
Wiedzy serca nie można znaleźć w żadnej książce, i nie można otrzymać z ust żadnego nauczyciela, lecz wyrasta ona z Ciebie, jak zielone zboże z czarnej ziemi.
[…] Wiedzę tę możesz osiągnąć tylko poprzez to, że w pełni żyjesz swoim życiem.” – C.G. Jung, Red Book
Czytając te słowa przypomniał mi się słynny napis znajdujący się u wejścia do świątyni Apollina w Delfach głoszący „ Poznaj samego siebie”. Bez tej wiedzy nie możemy żyć swoim życiem, życiem podług własnych zasad, a nie tego, co zostaje nam wpojone przez wychowanie, edukację, religię, kulturę, system.
Dopiero doświadczanie wielości sytuacji, wszechstronność, poznawanie różnych rzeczy, zdarzeń, wewnętrzny dialog, auto ekspresja, refleksja i analiza, a także nazywanie własnych uczuć, potrzeb, zauważanie schematów i przekonań, są badaniami nad sobą samym. Dopiero wtedy możemy wysnuć wnioski. Czym żyję? W czym się spełniam? Co lubię robić? Co sprawia mi radość i przyczynia się do mojego rozwoju? Jaki jest cel i sens mojego życia?
Nie można uciec przed sobą samym, dlatego obowiązek poznania samego siebie ciąży na każdym. Ten obowiązek zawsze będzie wymagał spełnienia. „Poznaj samego siebie”: mówi wyrocznia delficka. A wiedza serca, to właśnie ta wiedza, która płynie z samopoznania. To właśnie sercem poznajesz czym jest dualizm tego świata, to w nim rozpoznajesz dobro i zło. To z tego miejsca możesz rozwiązać wszystkie swoje życiowe dylematy. Odpowiedzieć sobie na każde nurtujące Cię pytanie.
Czy to czego pragniesz, jest twoje, czy pokrywa się z duchem obecnych czasów i wymogów społecznych? Czy interesuje Cie tylko stan posiadania, status społeczny, sukces, sława, założenie rodziny, bycie atrakcyjnym, dostatek?
Czy w swojej głębi czujesz zaspokojenie tych potrzeb? Jaki jest Twój ostateczny cel życia? Do czego dążysz? W czym odnajdujesz ten sens?
Pragnieniem mojego serca jest zawsze to by kochać. Moje serce jest bezkompromisowe. pragnie realizowania się poprzez miłość i twórczość. Moje serce koi piękno i przyroda. Przechodząc poprzez tą bramę docieram do swojej duszy. To w niej kształtują się moje wizje i wyobrażenia Boga, niebiańskich krain, duchowych istot skąpanych w świetle. W mojej duszy są obrazy piękna nieboskłonu skrzącego się milionami gwiazd.
Jestem odbiciem swojej duszy, jej symbolem, jej wyrazem, jej uosobieniem, jej tworem.
Moje „ja” moja tożsamość istnieją dzięki mojej duszy. To nie ja, lecz ona jest niezależna, to ona jest wieczna, istniejąca dla samego istnienia. To ona i tylko ona jest drogą do Boga.
„ Bez duszy żadna droga nie prowadzi poza czas” napisał Jung w swojej niezwykłej Czerwonej Księdze. I oczywiście ma racje, nasz umysł, ciało, nasz dorobek, status, potomstwo, nie zapewnią nam nieśmiertelności ani oświecenia.
Tylko tą drogą można wypełnić pustkę. Palącą wnętrze otchłań, która pożera wszystkie sukcesy, każdą ambicję, wszystkie osiągnięcia. Każdy kolejny awans, nowe trofeum, nowa kupiona rzecz, nowy związek, nic nie daje satysfakcji na dłużej, i ciągnie tylko nowe wyzwania i nowe cele. Ledwo nacieszyłeś się swoim sukcesem, a już gratulacje i lajki idą do kogoś innego. Otchłani nigdy nie da się zapełnić. Cokolwiek byś tam nie włożył, czego byś tam nie ofiarował uczucie pustki i tak szybko na nowo Cię dosięgnie.
Dzieje się tak ponieważ, mrok pożądania może jedynie zwalczyć światłość . Pustkę może wypełnić tylko pełnia. Jedność można poczuć tylko poprzez Boga, Boga można poznać poprzez swoją duszę, a dusza mieszka w każdym sercu…
Z miłością <3








