Obecne doświadczenia, domowa kwarantanna, zamknięte granice, zakaz zgromadzeń, wydarzeń kulturalnych i spotkań. To wszystko skłania mnie do rozważań na temat Wolności.
Wolność rozumiemy jako brak przymusu, możliwość działania zgodnie z własną wolą, z własnym poczuciem, opartym o nasz system moralny, wiedzę i potrzeby. Wolność widzimy także tam, gdzie mamy wybór spośród wszystkich dostępnych opcji.
Wolność to także podstawowe pojęcie używane w polityce, ekonomii, filozofii, sztuce i duchowości. Skrzydła wolności obejmują zarówno wolność osobistą, swobodę poruszania się i przemieszczania, jak i wolność słowa, wyboru, zgromadzeń, wystąpień, a także wolność ekonomiczną i społeczną.
Obecnie oddajemy swoją wolność niewidzialnemu wrogowi, nowym politycznym rozporządzeniom, które oczywiście powinny się kierować społecznym dobrem. Tylko również słowo dobro, dobro ogólne, dobro społeczne, także zostało wypaczone i jest rozumiane głównie jako korzyść i zysk. Natomiast dobro nie kieruje się jedynie zyskami.
Coraz więcej słyszę osobistych historii ludzi, którzy naprawdę potrzebowali lekarskiej pomocy, ale procedury były tak irracjonalne, że bynajmniej nie ratowały, a raczej jeszcze bardziej utrudniały realną pomoc. Więc dla czyjego dobra tak naprawdę siedzimy teraz potulnie w domach, słuchając garści polityków uzależnionych od wielkich organizacji międzynarodowych i korporacji? Choć widzimy, że rządy te odbierają nam wszystko to, co jest niezbędne dla naszego prawdziwego dobra i szczęśliwego życia.
Kiedy siedzimy sobie w domach przechodzą kolejne ustawy, instalowane są nowe wieże 5G, trwa nadal masowa wycinka drzew. Mam wrażenie, że zakazy wchodzenia do lasu, są także po to byśmy nie widzieli, nie reagowali, nie sprzeciwiali się, nie obcowali z naturą.
Godzimy się na coraz większą inwigilację, cyfryzację, płatności bezgotówkowe. I tak sieć kontroli się zamyka, a większość z nas nawet nie zauważa skali problemu.
Od kilkunastu dni rozważam to, jak bardzo jesteśmy zniewoleni, jak bardzo uzależnieni, obarczeni szeregiem zobowiązań i jako jednostka i jako społeczeństwo. Najsmutniejsze jest jednak to, że robimy to dobrowolnie, sami oddajemy kawałek po kawałku to, co kiedyś stanowiło najwyższe wartości człowieka, takie jak: Miłość, Dobro, Sprawiedliwość, Wolność, Pokój, Prawda, Mądrość, Piękno, Szlachetność, Obfitość, Radość.
Skala degradacji jest ogromna, dlatego wiele przepowiedni mówi, że taki świat musi upaść. Kiedy zatracamy to, co czyni nas godnymi bycia człowiekiem, przychodzi moment wielkiej transformacji.
Oby ta zmiana dokonała się na lepsze, aniżeli pogrążyła nas w jeszcze większe zniewolenie.